Paznokcie na Halloween z czarnym akcentem
Moje paznokcie na Halloween w tym roku wyglądały właśnie tak - pomarańczowo-czarne, a właściwie pomarańczowe z czarnym akcentem. I to dzięki Wam! Zaraz Wam wszystko opowiem ;)
Oczywiście wiem, że już po Halloween, ale może te paznokcie przydadzą Wam się w 2020 roku? :D A może skusicie się na nie nawet teraz? Bo nie są to tak ewidentnie halloweenowe paznokcie. Można uznać, że to po prostu coś na jesień - paznokcie z czarnym akcentem w dwóch wersjach :)
Jak już wyżej wspomniałam: moje paznokcie na Halloween powstały dzięki Wam. Pewnie kojarzycie takie filmiki na YouTube: Instagram wybiera mój makijaż, decyduje o moim dniu, itp.
A mnie Instagram wybrał takie pomarańczowo-czarne paznokcie ;) Na Instastory zadałam Wam 9 pytań o paznokcie i powstało takie lekko halloweenowe zdobienie.
Planuję jeszcze kiedyś powtórzyć taką zabawę, więc zapraszam na mój Instagram: https://www.instagram.com/malinaila/ - kolejnej takiej akcji nie możecie przegapić ;)
To lecimy po kolei, pokażę Wam wszystkie pytania z Instastory i oczywiście gotowe halloweenowe paznokcie.
Pierwsze pytanie, które Wam zadałam, dotyczyło długości paznokci. Wygrała opcja B, czyli: Skróć troszkę. Tak też zrobiłam ;)
Drugie pytanie było już o konkretny kolor lakieru. Wygrał pomarańczowy.
Byłam lekko zdziwiona, bo pomarańcz nie jest zbyt popularnym kolorem na paznokciach. U mnie odcienie pomarańczu też nie goszczą zbyt często. Ostatnio chyba pojawiły się we wpisie: pomarańczowe paznokcie z wiewiórką.
Myślę jednak, że spory wpływ na taki wynik głosowania miała pora roku i właśnie zbliżające się Halloween. Ogólnie nie miałam planów na żadne tematyczne halloweenowe zdobienie, ale gdy wybrałyście pomarańczowy, to zmieniłam plany ;)
W trzecim pytaniu stwierdziłyście, że lakier ma być zwykły, kremowy, bez drobinek itp. Ale nuda, a mogło być holo :D takie jak we wpisie: Paznokcie neonowe różowe z efektem holo. Oczywiście żartuję - szanuję Wasz wybór ;)
I tak oto dochodzimy do punktu, kiedy mogę Wam pokazać, jaki lakier wybrałam do paznokci na Halloween. Przypominam: zwykły, kremowy w kolorze pomarańczowym.
Otóż wybrałam pomarańczowy lakier Bell 04 Fluo Nail Magic Jungle. Od razu mówię, że to lakier z bardzo starej kolekcji, ale czekał na pierwsze użycie... latami.
Niestety, nie malowało mi się nim najlepiej z uwagi na pędzelek. Raczej wątpię, że rolę odegrał tu czas. Zdecydowanie wygląda mi to na wadę fabryczną.
Pędzelek był sztywny, cały rozczapierzony i naprawdę ciężko się przez to malowało. Tu macie jego stan na zdjęciu, ale naprawdę nie oddaje ono tej masakry :D
Niestety lakier nie pokrył paznokci w dwóch warstwach. Mam wrażenie, ze winny jest pędzelek, który aż drapał po paznokciu i robił prześwity w lakierze. Jestem zawiedziona, zwłaszcza, że sam odcień pomarańczu jest piękny i żywy. To jednak koniec zalet...
Jako że lakier nie pokrył, a ja stwierdziłam, że zdobienie będzie nudne, to postanowiłam zrobić gradient. Oczywiście pomarańczowy, żeby nie łamać zaleceń z odpowiedzi z Instastory ;)
Nałożyłam na skórki lateks - gumę ochronną peel-off Maga.
Potem zrobiłam już sam gradient. Użyłam do niego dwóch kolorów - wspomnianego już pomarańczu od Bell i ciemniejszego odcienia P2 335 kiss me pumpkin.
Oba nałożyłam na gąbeczkę i stemplowałam. Kolory były zbliżone do siebie, więc świetnie się połączyły.
Jeśli nie chce Wam się cieniować lakierami, to spróbujcie lakieru termicznego.
Na gotowy gradient nałożyłam top coat Glisten&Glow. I to już chyba koniec mojej miłości do tego topu, bo bardzo mocno ściągnął mi lakier przy skórkach i z brzegów paznokci.
Następnie zdjęłam gumę ze skórek, używając pęsety.
Już używałam tej gumy od Magi, np. w zdobieniu - wężowe paznokcie. Wtedy ją chwaliłam, a tym razem coś poszło nie tak. Guma ładnie zeszła ze skórek, ale część lakieru została nad nią. Czyli guma spod spodu zniknęła, ale osobna warstwa z lakierem nie do końca. Raczej nie winię samej gumy. Może po prostu lakiery z gradientu za mocno zaschły i odkleiły się od lateksu? Jeśli miałyście podobną sytuację, dajcie znać w komentarzach ;)
Później doczyściłam skórki pędzelkiem ze zmywaczem. Następnie cienkim pędzelkiem domalowałam braki w lakierze spowodowane topem... Udało mi się uratować to zdobienie, ale byłam już zła :D
Kolejnym pytaniem było: Jaka metoda zdobienia?
Tu o dziwo wygrały stemple.
Wybrałam płytkę Beauty Bigbang, którą dostałam od marki do testów. Konkretnie jest to płytka #BBBXL-077, dostępna tu.
Wybrałam właśnie tę płytkę do testów, bo ma mnóstwo, mnóstwo wzorów. Czyli mamy w jednej płytce, za jedną cenę, bardzo dużo wzorów i są to wzory bardzo różne. Płytka raczej jest wiosenna, ale ma też elementy, które pasują do jesieni. Ma też neutralne wzory, a nawet lekko halloweenowe ;) To jest największy plus tej płytki.
Poza tym płytka w całości jest piękna, działa bez zarzutu (przynajmniej tak działają te wzory, których próbowałam). Jest zapakowana w ładny kartonik, więc nie zniszczy się w szufladzie. Jest na plastikowej podkładce, więc nie skaleczymy się nią.
Jedyny minus płytki łączy się z jej największym plusem. Wzorów jest dużo, więc są one bardzo blisko siebie, prawie na siebie nachodzą. Szczerze mówiąc, byłam lekko przerażona, gdy miałam użyć płytki i odbić tylko jeden wzór. Jednak niepotrzebnie - bez problemu zdjęłam ze stempla niechcący odbite wzory za pomocą taśmy klejącej.
Ale oczywiście jest to odrobinę więcej roboty i trzeba być szybkim. Wzór schnie na stemplu, a my musimy szybko działać taśmą. Cóż, coś za coś.
Ja jestem zadowolona z takiego rozwiązania i polecam ;)
Jeśli macie ochotę na zakupy, to z kodem MALI10 macie 10% rabatu na stronie: https://www.beautybigbang.com/
Jako główny kolor zdobienia wybrałyście czerń, dlatego użyłam czarnego lakieru do stempli Moyra SP. 06.
Stemplowałam przezroczystym stemplem Moyra.
A jakie wzory wybrałam? Postawiłam na wzór ptaków. Uznałam, że czarne ptaki na pomarańczowym tle to dość halloweenowe rozwiązanie.
Wzór lecących ptaków da się odbić z płytki na raz praktycznie w całości. Na zdjęciu powyżej widać, że ptaki są wciśnięte między inne wzory. Jednak spokojnie zdążyłam zdjąć ze stempla taśmą klejącą elementy obok ptaków, które odbiły się przypadkiem. Poza tym można pojedynczo stemplować po jednym ptaku - próbowałam i też super działa. Wtedy można odbić niektóre ptaki innym kolorem, co też będzie ciekawie wyglądało.
Zapytałam Was też, na ilu paznokciach ma pojawić się zdobienie. Wygrały dwa paznokcie, więc tak właśnie odbiłam wzór.
Wzór odbił się dobrze, choć na niektórych ptakach miałam małą kropeczkę, prześwit bez czarnego koloru. Myślę, że to przez ten lakier do stempli, bo jest on naprawdę mocno płynny. Domalowałam sobie te malutkie dziurki w kolorze sondą i czarnym lakierem.
W kolejnym pytaniu wygrał klasyczny, błyszczący top coat.
Dlatego na koniec nałożyłam top Maga. Chciałam coś zaufanego, nie chciałam znów ryzykować z Glisten&Glow. Maga dała radę - ma piękny błysk i nie rozmazała stempli (ale byłam naprawdę ostrożna).
Jak widzicie dużo problemów u mnie było z tymi paznokciami na Halloween. Ostatnio taki bad nails day miałam przy okazji paznokci z kaktusami. Ale ogólnie powinno być tak, że robicie bezproblemowo gradient (tak jak opisałam przy okazji tęczowych paznokci), a później robicie szybciutko stemple i cieszycie się pięknymi halloweenowymi paznokciami.
Zagłosowałyście za samym efektem końcowym, więc tutorial był tylko opisowy ;) Swoją drogą ta odpowiedź też mnie zdziwiła - myślałam, że to filmiki są najbardziej lubiane.
Ale to nie koniec wpisu, bo na drugim ręku postawiłam wypróbować inny wzór z tej samej płytki.
Wzór, który trafił na moją drugą rękę to chyba największy wzór całopaznokciowy na całej płytce. Na styk objął mi mój środkowy palec, więc jestem mega zadowolona :D Niewiele płytek daje radę przy moim rozmiarze paznokci.
Ten wzór wygląda trochę jak te wzory, które robi się jak water marble, a potem pryska spryskiwaczem. Mega fajny efekt ;)
Miałam z tym trochę problemów. Jakoś nie szło mi ze sweterkami. Ale ostatecznie mam takie ujęcia paznokci na Halloween:
Co sądzicie o moich halloweenowych paznokciach? A jeśli brałyście udział w zabawie na Instagramie, koniecznie dajcie znać, czy wygrały zaznaczane przez Was odpowiedzi ;)
No i najważniejsze - co sądzicie o takiej zabawie? Warto powtórzyć? ;)
Oczywiście wiem, że już po Halloween, ale może te paznokcie przydadzą Wam się w 2020 roku? :D A może skusicie się na nie nawet teraz? Bo nie są to tak ewidentnie halloweenowe paznokcie. Można uznać, że to po prostu coś na jesień - paznokcie z czarnym akcentem w dwóch wersjach :)
Instagram wybiera moje paznokcie
A mnie Instagram wybrał takie pomarańczowo-czarne paznokcie ;) Na Instastory zadałam Wam 9 pytań o paznokcie i powstało takie lekko halloweenowe zdobienie.
To lecimy po kolei, pokażę Wam wszystkie pytania z Instastory i oczywiście gotowe halloweenowe paznokcie.
Moje paznokcie na Halloween - co i jak?
Długość paznokci
Pierwsze pytanie, które Wam zadałam, dotyczyło długości paznokci. Wygrała opcja B, czyli: Skróć troszkę. Tak też zrobiłam ;)
Halloweenowo, czyli pomarańczowo
Drugie pytanie było już o konkretny kolor lakieru. Wygrał pomarańczowy.
Byłam lekko zdziwiona, bo pomarańcz nie jest zbyt popularnym kolorem na paznokciach. U mnie odcienie pomarańczu też nie goszczą zbyt często. Ostatnio chyba pojawiły się we wpisie: pomarańczowe paznokcie z wiewiórką.
Myślę jednak, że spory wpływ na taki wynik głosowania miała pora roku i właśnie zbliżające się Halloween. Ogólnie nie miałam planów na żadne tematyczne halloweenowe zdobienie, ale gdy wybrałyście pomarańczowy, to zmieniłam plany ;)
W trzecim pytaniu stwierdziłyście, że lakier ma być zwykły, kremowy, bez drobinek itp. Ale nuda, a mogło być holo :D takie jak we wpisie: Paznokcie neonowe różowe z efektem holo. Oczywiście żartuję - szanuję Wasz wybór ;)
I tak oto dochodzimy do punktu, kiedy mogę Wam pokazać, jaki lakier wybrałam do paznokci na Halloween. Przypominam: zwykły, kremowy w kolorze pomarańczowym.
Otóż wybrałam pomarańczowy lakier Bell 04 Fluo Nail Magic Jungle. Od razu mówię, że to lakier z bardzo starej kolekcji, ale czekał na pierwsze użycie... latami.
Niestety, nie malowało mi się nim najlepiej z uwagi na pędzelek. Raczej wątpię, że rolę odegrał tu czas. Zdecydowanie wygląda mi to na wadę fabryczną.
Pędzelek był sztywny, cały rozczapierzony i naprawdę ciężko się przez to malowało. Tu macie jego stan na zdjęciu, ale naprawdę nie oddaje ono tej masakry :D
Niestety lakier nie pokrył paznokci w dwóch warstwach. Mam wrażenie, ze winny jest pędzelek, który aż drapał po paznokciu i robił prześwity w lakierze. Jestem zawiedziona, zwłaszcza, że sam odcień pomarańczu jest piękny i żywy. To jednak koniec zalet...
Jako że lakier nie pokrył, a ja stwierdziłam, że zdobienie będzie nudne, to postanowiłam zrobić gradient. Oczywiście pomarańczowy, żeby nie łamać zaleceń z odpowiedzi z Instastory ;)
Nałożyłam na skórki lateks - gumę ochronną peel-off Maga.
Potem zrobiłam już sam gradient. Użyłam do niego dwóch kolorów - wspomnianego już pomarańczu od Bell i ciemniejszego odcienia P2 335 kiss me pumpkin.
Oba nałożyłam na gąbeczkę i stemplowałam. Kolory były zbliżone do siebie, więc świetnie się połączyły.
Jeśli nie chce Wam się cieniować lakierami, to spróbujcie lakieru termicznego.
Na gotowy gradient nałożyłam top coat Glisten&Glow. I to już chyba koniec mojej miłości do tego topu, bo bardzo mocno ściągnął mi lakier przy skórkach i z brzegów paznokci.
Następnie zdjęłam gumę ze skórek, używając pęsety.
Już używałam tej gumy od Magi, np. w zdobieniu - wężowe paznokcie. Wtedy ją chwaliłam, a tym razem coś poszło nie tak. Guma ładnie zeszła ze skórek, ale część lakieru została nad nią. Czyli guma spod spodu zniknęła, ale osobna warstwa z lakierem nie do końca. Raczej nie winię samej gumy. Może po prostu lakiery z gradientu za mocno zaschły i odkleiły się od lateksu? Jeśli miałyście podobną sytuację, dajcie znać w komentarzach ;)
Później doczyściłam skórki pędzelkiem ze zmywaczem. Następnie cienkim pędzelkiem domalowałam braki w lakierze spowodowane topem... Udało mi się uratować to zdobienie, ale byłam już zła :D
Halloweenowe stemple
Kolejnym pytaniem było: Jaka metoda zdobienia?
Tu o dziwo wygrały stemple.
Płytka do stempli Beauty Bigbang
Wybrałam właśnie tę płytkę do testów, bo ma mnóstwo, mnóstwo wzorów. Czyli mamy w jednej płytce, za jedną cenę, bardzo dużo wzorów i są to wzory bardzo różne. Płytka raczej jest wiosenna, ale ma też elementy, które pasują do jesieni. Ma też neutralne wzory, a nawet lekko halloweenowe ;) To jest największy plus tej płytki.
Poza tym płytka w całości jest piękna, działa bez zarzutu (przynajmniej tak działają te wzory, których próbowałam). Jest zapakowana w ładny kartonik, więc nie zniszczy się w szufladzie. Jest na plastikowej podkładce, więc nie skaleczymy się nią.
Jedyny minus płytki łączy się z jej największym plusem. Wzorów jest dużo, więc są one bardzo blisko siebie, prawie na siebie nachodzą. Szczerze mówiąc, byłam lekko przerażona, gdy miałam użyć płytki i odbić tylko jeden wzór. Jednak niepotrzebnie - bez problemu zdjęłam ze stempla niechcący odbite wzory za pomocą taśmy klejącej.
Ale oczywiście jest to odrobinę więcej roboty i trzeba być szybkim. Wzór schnie na stemplu, a my musimy szybko działać taśmą. Cóż, coś za coś.
Ja jestem zadowolona z takiego rozwiązania i polecam ;)
Jeśli macie ochotę na zakupy, to z kodem MALI10 macie 10% rabatu na stronie: https://www.beautybigbang.com/
Moje halloweenowe stemple
Jako główny kolor zdobienia wybrałyście czerń, dlatego użyłam czarnego lakieru do stempli Moyra SP. 06.
Stemplowałam przezroczystym stemplem Moyra.
A jakie wzory wybrałam? Postawiłam na wzór ptaków. Uznałam, że czarne ptaki na pomarańczowym tle to dość halloweenowe rozwiązanie.
Wzór lecących ptaków da się odbić z płytki na raz praktycznie w całości. Na zdjęciu powyżej widać, że ptaki są wciśnięte między inne wzory. Jednak spokojnie zdążyłam zdjąć ze stempla taśmą klejącą elementy obok ptaków, które odbiły się przypadkiem. Poza tym można pojedynczo stemplować po jednym ptaku - próbowałam i też super działa. Wtedy można odbić niektóre ptaki innym kolorem, co też będzie ciekawie wyglądało.
Zapytałam Was też, na ilu paznokciach ma pojawić się zdobienie. Wygrały dwa paznokcie, więc tak właśnie odbiłam wzór.
Wzór odbił się dobrze, choć na niektórych ptakach miałam małą kropeczkę, prześwit bez czarnego koloru. Myślę, że to przez ten lakier do stempli, bo jest on naprawdę mocno płynny. Domalowałam sobie te malutkie dziurki w kolorze sondą i czarnym lakierem.
W kolejnym pytaniu wygrał klasyczny, błyszczący top coat.
Dlatego na koniec nałożyłam top Maga. Chciałam coś zaufanego, nie chciałam znów ryzykować z Glisten&Glow. Maga dała radę - ma piękny błysk i nie rozmazała stempli (ale byłam naprawdę ostrożna).
Jak widzicie dużo problemów u mnie było z tymi paznokciami na Halloween. Ostatnio taki bad nails day miałam przy okazji paznokci z kaktusami. Ale ogólnie powinno być tak, że robicie bezproblemowo gradient (tak jak opisałam przy okazji tęczowych paznokci), a później robicie szybciutko stemple i cieszycie się pięknymi halloweenowymi paznokciami.
Zagłosowałyście za samym efektem końcowym, więc tutorial był tylko opisowy ;) Swoją drogą ta odpowiedź też mnie zdziwiła - myślałam, że to filmiki są najbardziej lubiane.
Paznokcie z czarnym akcentem - opcja nr 2
Wzór, który trafił na moją drugą rękę to chyba największy wzór całopaznokciowy na całej płytce. Na styk objął mi mój środkowy palec, więc jestem mega zadowolona :D Niewiele płytek daje radę przy moim rozmiarze paznokci.
Ten wzór wygląda trochę jak te wzory, które robi się jak water marble, a potem pryska spryskiwaczem. Mega fajny efekt ;)
Halloweenowe paznokcie z czarnym akcentem - efekt końcowy
Efekt końcowy paznokci na Halloween widzieliście już w międzyczasie, ale tak naprawdę w ankiecie poprosiłyście o zdjęcia w towarzystwie swetra.
Co sądzicie o moich halloweenowych paznokciach? A jeśli brałyście udział w zabawie na Instagramie, koniecznie dajcie znać, czy wygrały zaznaczane przez Was odpowiedzi ;)
No i najważniejsze - co sądzicie o takiej zabawie? Warto powtórzyć? ;)
Zabawa zaowocowała wspaniałym efektem końcowym. 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ;)
UsuńAle cudowne! Kolorystycznie mi się mega podoba :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;) Fajnie się zgrały te dwa odcienie pomarańczu :)
Usuńpiękny efekt końcowy :) super wyszło :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńOh cute design darling
OdpowiedzUsuńthanks for share
xx
Thank you ;)
UsuńTwe szpony są robione niezwykle estetycznie :) pięknie :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPiękny efekt i kolor :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Tak, te pomarańcze są naprawdę ładne na paznokciach ;)
UsuńBeautiful nails! I love the shade!
OdpowiedzUsuńThank you! ;)
UsuńOkazuje się, że nawet pomarańczowe paznokcie mogą świetnie wyglądać ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Mogą, jak najbardziej :D Chociaż to jmnie jest klasyczna czy szczególnie kobieca propozycja na manicure.
UsuńPrzepiękne :)
OdpowiedzUsuńOba zdobienia są bardzo fajne, masz świetne pazurki i cudownie je malujesz, ozdabiasz! Bardzo podobają mi się te ptaszki, efekt jest niesamowity :) Idealne kolorystyczne połączenie, ja jestem całym efektem naprawdę zachwycona.
Ja mam na razie takie króciutkie pazurki... czekam aż mi odrosną :)
W tedy będę mogła poszaleć na razie pozostaje mi popatrzeć :D
Pozdrawiam ciepło ♡
p.s. mój instagram to hi_ayuna :)
Dziękuję bardzo <3
UsuńNa krótkich też coś można zdziałać, chociaż nie zawsze wszystko się zmieści :D Trzymam kciuki za szybkie odrastanie i pozdrawiam ;*
Pięknie zrobione pazurki <3
OdpowiedzUsuńDzięki <3
UsuńCiekawa zabawa. Bardzo fajny pomysł. Jednak od całej treści odciągnęły mnie piękne zdjęcia długich paznokci. Jeszcze jestem w totalnym sztoku, że po pomalowaniu zwykłym lakierem są takie długie. Moje jest strasznie ciężko zapuścić nawet pod hybrydą.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo <3 Moje rosną całkiem nieźle :D Trzymam kciuki za Twoje, może się wzmocnią ;)
UsuńEkstra zdobienie! Dziwne, że top coat Glisten&Glow ściągnął Ci lakier, mi nic takiego nie zrobił. Czuję się odpowiedzialna, bo to ja Ci go poleciłam :(
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję ;)
UsuńNo naprawdę tak zrobił i to nie był pierwszy raz :( Ale nie jesteś odpowiedzialna! Wiele osób go uwielbia ;)