Mylisz paznokcie ombre z gradientem? Nie nazywaj się blogerką paznokciową
Tak jest, to już oficjalne, MaliNaila skusiła się na clickbaitowy tytuł. To jak? Klikacie? :D
W tym wpisie pokażę Wam tęczowe paznokcie gradientowe, które zrobiłam z myślą o konkursie pod tytułem: "Ombre". Ale zanim to zrobię, czas na głębokie rozważenia na temat definicji zdobienia zwanego ombre i tego zwanego gradientem.
Otóż gradient to coś innego niż ombre. Przynajmniej jeśli mowa o paznokciach. Jako źródło tej wiedzy warto podać pewną youtuberkę, która niegdyś, w zamierzchłych czasach zajmowała się blogiem i zdobieniem paznokci: źródło. Teraz za to przebiera się za skarpetę (tu) albo zdobi trumnę pyłkiem holo (tu)... Jeśli wydaje wam się że Wasz blog albo kanał o paznokciach nie ma przyszłości, pamiętajcie o możliwości poszerzenia tematyki o tzw. lol content :P
Wracając do tematu, paznokcie ombre to takie, gdzie każdy paznokieć ma inny odcień, od najciemniejszego do najjaśniejszego. Jeden paznokieć ma jeden kolor. Filozofia w tym żadna - wystarczy mieć 5 lakierów w odpowiednich odcieniach.
Gradient do wyższa szkoła jazdy, bo na jednym paznokciu mamy kilka kolorów - różnych lub podobnych. W standardowej formie każdy paznokieć wygląda tak samo. Są oczywiście gradienty poziome, pionowe, ewentualnie jakieś ukośne, ale to rzadkość. Można też zrobić jaśniejszy środek paznokcia i ciemniejsze boki.
Wierzę, że jest tu kilka osób, które to wiedziały, ale jest też kilka, które właśnie się dowiedziały właśnie dzięki zdjęciu przedstawiającym tęczowe paznokcie ;) Czyli nie jest to tęczowe ombre na paznokciach, tylko właśnie gradient.
Właściwie, ten podział na ombre i gradient nie ma żadnego znaczenia... Istotne jest to, czy zrobione przez Was zdobienie jest ładne ;) i czy Wam się podoba. A jego nazwa jest kwestią drugorzędną. Niektórzy się oburzają, ja też wolę poprawne nazwy, ale nie popadajmy w paranoję. Mało kto używa nazwy gradient. Wszyscy mówią ombre!
Z drugiej strony fajnie czasem pomyśleć, że zdobienie paznokci to dziedzina naukowa z profesjonalnym nazewnictwem :) Wtedy można by usprawiedliwiać godziny spędzone nad wzorkiem jako czas przeznaczony na badania naukowe...
Odpłynęłam bardzo, a właściwie chciałam się tylko wytłumaczyć... Otóż pod postem ogłaszającym konkurs pt. "Ombre" pojawiły się wątpliwości czy można zrobić gradient. Okazało się, że i tak chyba nikt nie zrobił ombre :D Przy okazji udało mi się wygrać konkurs w towarzystwie kilku innych pięknych prac.
Jeśli jesteście ciekawi, co dostałam, to zapraszam na mój Instagram, gdzie zapiszę rozpakowywanie paczki w wyróżnionych relacjach. Przynajmniej na jakiś czas.
Kończąc przemyślenia, jeszcze jedno... Jak piszę tutaj post, to czasem myślę, że gadam bzdury. Potem myślę, że przecież nikt tego nie czyta, więc nie ma problemu. Oczywiście poza mną samą. Ja czytam pięć razy i poprawiam przecinki ;)
Przechodzimy do rzeczy, czyli do gradientowych paznokci vel ombre.
Przede wszystkim trzeba wybrać taki odcień bazowy, który podbije kolory gradientu. Najczęściej polecana jest biel, ale ja wybrałam beżowy. Gdybym niedokładnie przykryła żółtym biel przy skórkach, byłoby to widoczne. Beżowy lepiej się kamufluje i daje nam pole do błędów :)
Jeśli robicie ciemny gradient, warto najpierw pomalować paznokcie na czarno. Nie polecam zaczynać ombre na bezbarwnym lakierze.
Tak wyglądała moja baza pod cieniowane paznokcie:
Jest to lakier Golden Rose Rich Color 83.
Później można już sięgnąć po gąbeczkę. Teoretycznie może to być gąbeczka do makijażu, do zmywania albo jakaś sprzedana pod nazwą "gąbeczka do ombre". W praktyce, ja najbardziej lubię gąbeczki z pudełeczek po biżuterii.
Żeby nie było wątpliwości, gąbeczka jest jednorazowa, możecie co najwyżej odciąć jej fragment i zachować czystą część. Nie da rady tego wyczyścić!
Na gąbeczkę nakładamy kolory paskami o odpowiedniej szerokości w zależności od długości Waszych paznokci. Ważne, żeby na brzegu gąbki wylądował kolor który będzie przy skórkach. Wtedy po prostu jest łatwiej, bo widać, czy dochodzimy gąbką do skórek.
I stemplujemy, mniej więcej 3 razy w jednym miejscu i raz z gąbeczka przesunięta ciut wyżej, i raz ciut niżej. Żeby odcienie się połączyły. Jeśli kolory nie pokryły dostatecznie, czekamy chwilę i stemplujemy ponownie.
Oczywiście metoda z gąbeczka to tylko jedna z możliwych opcji, ale to ta najpopularniejsza i najlepsza do poziomego gradientu.
Jeśli robicie hybrydowe paznokcie ombre to właściwie możecie robić to tak samo. Choć wtedy są jeszcze inne sposoby ;) Lepiej stemplować mniejszą gąbką i robić to bardziej precyzyjnie np. odbijać każdy kolor osobno. Zobaczcie u Barbrafeszyn na filmiku - klik.
Lakiery, które wybrałam do tego zdobienia to Golden Rose Rich Color w odcieniach 48 (żółty), 37 (pomarańczowy) i 69 (różowy). Właściwie nie zorientowałam się, a wyszły mi tęczowe paznokcie!
Później malujemy paznokcie topem, najlepiej kiedy paznokcie są lekko mokre. To scali kolory. Mój top to Essence gel-look plumping top coat.
Paznokcie ombre gotowe. Mam nadzieję, że Wam się podobają.
Ale to nie koniec, bo zdecydowałam się jeszcze dodać stemple.
Stemplowałam białym lakierem Moyra FP.02 i przezroczystym stemplem B. loves plates.
Płytka to MoYou London Suki Collection 07.
Genialna jest ta płytka! I wzory są tak duże, że starczają na moje długie paznokcie
Wybrałam takie wzorki, które są dość rzadkie, żeby kolory prześwitywały spod spodu. Nie po to robiłam gradient, żeby wszystko przykryć ;)
W stemplowym poście z kaktusami bardzo narzekałam, teraz za to wszystko od razu wyszło. Być może dzięki temu, że użyłam płynu do czyszczenia skórek, o którym pisałam w poradniku paznokciowym - wszystko do paznokci.
Kto w ogóle zauważył, że mam różne wzorki na paznokciach? :D
Wybrałam różne wzorki na moje paznokcie, bo to zdobienie ombre to realizacja wyzwania, w które bawię się na Instagramie. Temat brzmiał Mix&Match.
Na sam koniec zdjęcie zza kulis, czyli jak wygląda blogerka paznokciowa na co dzień:
Wolicie ombre bez zdobienia czy ze stemplami? Jak Wam się podobają moje tęczowe paznokcie?
I jeszcze kod rabatowy 6% do polskiego sklepu Sfera Lakiera ;) To tam są dostępne płytki do stempli MoYou. Kod: MALINAILA
W tym wpisie pokażę Wam tęczowe paznokcie gradientowe, które zrobiłam z myślą o konkursie pod tytułem: "Ombre". Ale zanim to zrobię, czas na głębokie rozważenia na temat definicji zdobienia zwanego ombre i tego zwanego gradientem.
Otóż gradient to coś innego niż ombre. Przynajmniej jeśli mowa o paznokciach. Jako źródło tej wiedzy warto podać pewną youtuberkę, która niegdyś, w zamierzchłych czasach zajmowała się blogiem i zdobieniem paznokci: źródło. Teraz za to przebiera się za skarpetę (tu) albo zdobi trumnę pyłkiem holo (tu)... Jeśli wydaje wam się że Wasz blog albo kanał o paznokciach nie ma przyszłości, pamiętajcie o możliwości poszerzenia tematyki o tzw. lol content :P
Definicje gradientu i ombre na paznokciach
Wracając do tematu, paznokcie ombre to takie, gdzie każdy paznokieć ma inny odcień, od najciemniejszego do najjaśniejszego. Jeden paznokieć ma jeden kolor. Filozofia w tym żadna - wystarczy mieć 5 lakierów w odpowiednich odcieniach.
Gradient do wyższa szkoła jazdy, bo na jednym paznokciu mamy kilka kolorów - różnych lub podobnych. W standardowej formie każdy paznokieć wygląda tak samo. Są oczywiście gradienty poziome, pionowe, ewentualnie jakieś ukośne, ale to rzadkość. Można też zrobić jaśniejszy środek paznokcia i ciemniejsze boki.
Poziomy gradient - paznokcie tęczowe :)
Wierzę, że jest tu kilka osób, które to wiedziały, ale jest też kilka, które właśnie się dowiedziały właśnie dzięki zdjęciu przedstawiającym tęczowe paznokcie ;) Czyli nie jest to tęczowe ombre na paznokciach, tylko właśnie gradient.
Właściwie, ten podział na ombre i gradient nie ma żadnego znaczenia... Istotne jest to, czy zrobione przez Was zdobienie jest ładne ;) i czy Wam się podoba. A jego nazwa jest kwestią drugorzędną. Niektórzy się oburzają, ja też wolę poprawne nazwy, ale nie popadajmy w paranoję. Mało kto używa nazwy gradient. Wszyscy mówią ombre!
Z drugiej strony fajnie czasem pomyśleć, że zdobienie paznokci to dziedzina naukowa z profesjonalnym nazewnictwem :) Wtedy można by usprawiedliwiać godziny spędzone nad wzorkiem jako czas przeznaczony na badania naukowe...
Odpłynęłam bardzo, a właściwie chciałam się tylko wytłumaczyć... Otóż pod postem ogłaszającym konkurs pt. "Ombre" pojawiły się wątpliwości czy można zrobić gradient. Okazało się, że i tak chyba nikt nie zrobił ombre :D Przy okazji udało mi się wygrać konkurs w towarzystwie kilku innych pięknych prac.
Jeśli jesteście ciekawi, co dostałam, to zapraszam na mój Instagram, gdzie zapiszę rozpakowywanie paczki w wyróżnionych relacjach. Przynajmniej na jakiś czas.
Kończąc przemyślenia, jeszcze jedno... Jak piszę tutaj post, to czasem myślę, że gadam bzdury. Potem myślę, że przecież nikt tego nie czyta, więc nie ma problemu. Oczywiście poza mną samą. Ja czytam pięć razy i poprawiam przecinki ;)
Przechodzimy do rzeczy, czyli do gradientowych paznokci vel ombre.
Jak zrobić gradientowe paznokcie ombre? ;)
Jeśli robicie ciemny gradient, warto najpierw pomalować paznokcie na czarno. Nie polecam zaczynać ombre na bezbarwnym lakierze.
Tak wyglądała moja baza pod cieniowane paznokcie:
Coś mi tu nie wyszło ze światłem i kolorami...
Jest to lakier Golden Rose Rich Color 83.
Później można już sięgnąć po gąbeczkę. Teoretycznie może to być gąbeczka do makijażu, do zmywania albo jakaś sprzedana pod nazwą "gąbeczka do ombre". W praktyce, ja najbardziej lubię gąbeczki z pudełeczek po biżuterii.
Żeby nie było wątpliwości, gąbeczka jest jednorazowa, możecie co najwyżej odciąć jej fragment i zachować czystą część. Nie da rady tego wyczyścić!
Na gąbeczkę nakładamy kolory paskami o odpowiedniej szerokości w zależności od długości Waszych paznokci. Ważne, żeby na brzegu gąbki wylądował kolor który będzie przy skórkach. Wtedy po prostu jest łatwiej, bo widać, czy dochodzimy gąbką do skórek.
I stemplujemy, mniej więcej 3 razy w jednym miejscu i raz z gąbeczka przesunięta ciut wyżej, i raz ciut niżej. Żeby odcienie się połączyły. Jeśli kolory nie pokryły dostatecznie, czekamy chwilę i stemplujemy ponownie.
Oczywiście metoda z gąbeczka to tylko jedna z możliwych opcji, ale to ta najpopularniejsza i najlepsza do poziomego gradientu.
Jeśli robicie hybrydowe paznokcie ombre to właściwie możecie robić to tak samo. Choć wtedy są jeszcze inne sposoby ;) Lepiej stemplować mniejszą gąbką i robić to bardziej precyzyjnie np. odbijać każdy kolor osobno. Zobaczcie u Barbrafeszyn na filmiku - klik.
Lakiery do tęczowych paznokci
Lakiery, które wybrałam do tego zdobienia to Golden Rose Rich Color w odcieniach 48 (żółty), 37 (pomarańczowy) i 69 (różowy). Właściwie nie zorientowałam się, a wyszły mi tęczowe paznokcie!
Później malujemy paznokcie topem, najlepiej kiedy paznokcie są lekko mokre. To scali kolory. Mój top to Essence gel-look plumping top coat.
Paznokcie ombre gotowe. Mam nadzieję, że Wam się podobają.
Ale to nie koniec, bo zdecydowałam się jeszcze dodać stemple.
Białe stemple
Płytka to MoYou London Suki Collection 07.
Genialna jest ta płytka! I wzory są tak duże, że starczają na moje długie paznokcie
Wybrałam takie wzorki, które są dość rzadkie, żeby kolory prześwitywały spod spodu. Nie po to robiłam gradient, żeby wszystko przykryć ;)
W stemplowym poście z kaktusami bardzo narzekałam, teraz za to wszystko od razu wyszło. Być może dzięki temu, że użyłam płynu do czyszczenia skórek, o którym pisałam w poradniku paznokciowym - wszystko do paznokci.
Kto w ogóle zauważył, że mam różne wzorki na paznokciach? :D
Wybrałam różne wzorki na moje paznokcie, bo to zdobienie ombre to realizacja wyzwania, w które bawię się na Instagramie. Temat brzmiał Mix&Match.
Na sam koniec zdjęcie zza kulis, czyli jak wygląda blogerka paznokciowa na co dzień:
Wolicie ombre bez zdobienia czy ze stemplami? Jak Wam się podobają moje tęczowe paznokcie?
I jeszcze kod rabatowy 6% do polskiego sklepu Sfera Lakiera ;) To tam są dostępne płytki do stempli MoYou. Kod: MALINAILA
Hahaha żeś się rozgadała, a ja zamiast spać czytam :D
OdpowiedzUsuńCudne zdobienie i gratuluję wygranej!!!
A co do wzorków to zauważyłam że masz inne ale jak ja robie wzorki całopaznokciowe to też tak robię ;)
A co do nazewnictwa to już tyle razy badałam temat czytałam opisów że w końcu odpuściłam ;)
No rozgadałam ;)
UsuńDziękuję bardzo!
O widzisz. Ja zazwyczaj robię te same, ewentualnie inne, ale ten sam motyw/temat.
I dobrze, że odpuściłaś ;) To nie jest najważniejsze.
Szczerze mówiąc, myślałam że wszystkie wzorki są takie same :D
OdpowiedzUsuńBardzo przydatna i jasno napisana instrukcja. Na pewno kiedyś ją wykorzystam, gdy zachce mi się w coś takiego bawić :D
Piękne paznokcie <3
Właśnie tak myślałam, że jak się nie wie, że są inne, to można nie zauważyć ;)
UsuńSuper! Dziękuję <3
Cóż, sama na początku stosowałam zamiennie nazewnictwo "gradient" i "ombre" - jednak teraz już staram się trzymać "właściwej" terminologii :D Ps. Gratulacje :)
OdpowiedzUsuńTylko właśnie problem jest taki, że większość osób używa słowa ombre ;) Ale szanuję, że ktoś dba, żeby nazewnictwo było poprawne. Ja raczej będę mówiła zamienne, bo ombre jest w użyciu i wszyscy wiedzą, o co chodzi ;)
UsuńDzięki!
Świetny wpis! Też kiedyś pisałam na ten temat artykuł, ale teraz już olałam tą różnicę w terminologii - wydaje mi się, że tylko część lakieromaniaczek w ogóle o tym pamięta, a większość ogólnie mówi ombre. A ponieważ wychodzę z założenia, że to naturalne, że język i pojęcia ewoluują, to zaakceptowałam tą zmianę i sama teraz mówię i tak, i tak :)
OdpowiedzUsuńDzięki! O właśnie, napisałam nawet: "język ewoluuje", ale potem skasowałam to zdanie, żeby było trochę krócej :D
UsuńFajne zdobienie! Powiem Ci, że mnie wkurza jak ktoś myli te dwa pojęcia XD Miałam nawet zrobić prawdziwe ombre na ten konkurs, ale nie starczyło mi czasu. Poza tym dla mnie jest problem, żeby tak dobrać lakiery do ombre, żeby one ładnie ze sobą grały, więc ta metoda jest dla mnie trudniejsza :D
OdpowiedzUsuńA tę youtuberkę lubię oglądać :D
Dzięki!
UsuńO widzisz, to jednak ktoś zwraca uwagę na te pojęcia ;)
Ja też chyba nie mam lakierów odpowiednich do ombre... To faktycznie sprawia, że to zdobienie się komplikuje :D
Ja też lubię tę youtuberkę ;) Chociaż kiedyś oglądałam większość filmików, bo były śmieszne i fajne, ale jednak paznokciowe. Trumny i skarpety nie oglądałam, ale wciąż czasem jakieś jej wideo wpada mi w oko ;) i wtedy sobie patrzę ;)
jestem zachwycona! :) w życiu nie miałam czegoś tak pięknego na paznokciach! cudowne wykonanie, super zdjęcia :* kolory też tak bardzo mi się podobają, idealne jesienne a jednak wesołe. Zostaję zdecydowanie na dłużej <3
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :) Tak mi miło ;)
UsuńCzytamy Twoje wpisy i żadnych bzdur tu nie ma :)
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem język po prostu się zmienia. Z czasem niektóre słowa znikają, inne zmienią znaczenie, a jeszcze inne się pojawiają. Sama znałam różnicę pomiędzy ombre, a gradientem, ale kurcze... Nie ma się co oszukiwać, że każdy woli używać pojęcia ombre, bo jest ono stosowane również dziedzinach 'sztuki' jak np. w fryzjerstwie, czy nawet na ubraniach. Ja używam tego zamiennie, ale przyznaję, że wolałabym te dwa określenie zamienić miejscami :D
Miło mi to słyszeć :)
UsuńTo byłoby genialne :D Gdyby ombre oznaczało gradient, a gradient ombre ;) Jednak gradient robi się częściej niż ombre. Zgadzam się z Tobą, że w każdej dziedzinie mówi się właśnie ombre.
Całe życie myślałam że obmre i gradient to właśnie na odwrót! xD Jeeejka ...
OdpowiedzUsuńNo ale np obre na włosach można porównać do gradientu na paznokciach a nie odwrotnie :o
Mój światopogląd właśnie się zmienił :D :D :D
Dziękuję!
Właśnie dlatego tyle osób to myli :D Bo zawsze ombre to ombre, np. na włosach ;) A tu na paznokciach jest inaczej :P
Usuń